Android - gry, aplikacje, recenzje

Na pewno pamiętacie atrakcyjną panią archeolog Lare Croft. To już prawie 50 lat odkąd pierwszy raz przemierzaliśmy pierwszy raz pustynie, dżungle i inne zabytki z dwoma śmiercionośnymi szóstkami przy boku. Zapewne wielu graczy niejednokrotnie wpisywało w wyszukiwarkę Google Play hasło "Tomb Rider" jednak odzew zawsze był ten sam - brak gry o danym tytule. Aż do dziś ponieważ na markecie pojawiła się pozycja Lara Croft: Relic Run, co prawda była ona dostępna na markecie w innych krajach jednak cierpliwie czekaliśmy aż zjawi się na polskim rynku. Studio Simutronics można rzecz skopiowała część gry Temple Run jednak Tom Rider nie ma sobie równych. Pomimo drobnych opłat jakie musimy ponieść, aby przejść szybciej grę nie ma takiej drugiej na markecie. Genialne przejścia typu slow motion grając już kolejny dzień w tą pozycję ciągle zaskakuje nas nowy efekt, który jest dopracowany można rzecz do perfekcji. Zaczynając od poziomu w dżungli musimy nieźle się zmęczyć aby przejść d

Hungry Shark albo jak kto woli głodny rekin to nic innego jak adaptacja popularnego filmu szczęki. W grze wcielamy się w popularnego rekina, który jest bardzo głodny i aby zapewnić sobie pokarm musi on uruchomić swoje zmysły łowcy. Gra startuje w jednym ze zbiorników wodnych, naszym zadaniem jest  pływanie po akwenie i jedzenie wszystkiego co nadaje się zjeść. Oprócz głównego pokarmu czyli drobnych rybek możemy natrafić również na większe okazy takie jak szczupaki, raki, homary, rekiny a nawet ludzi. Gra jednak nie jest taka prosta jakby się wydawała ponieważ czeka na nas wiele pułapek takich jak parzące meduzy, większe ryby które mogą nas pogryźć, ryby z trującymi kolcami, wybuchające miny. Jednak największym zagrożeniem które spotkałem w grze był człowiek pływający na olbrzymim rekinie większym od naszego bohatera kilkukrotnie. Postać możemy rozwijać dzięki temu zwiększamy szanse na zdobycie większej ilości punktów dzięki którym nasza rybka zwyczajnie dorasta. Rozwijanie skilli z

Pierwsza gra na pc w jaka zagrałem była właśnie gra typu Archery. Dawno już się tak nie ucieszyłem jak w nowych grach znalazłem Archery master. Gra zainstalowała się stosunkowo szybko ponieważ nie zajmuje dużo miejsca. Jedyna opcja jaka jest dostępna na początku to kampania lub inaczej turniej na którym z każdym poziomem jest coraz trudniej. Gra szybko jednak straciła w moich oczach ponieważ poziomy były banalnie proste, za każdym razem jak przejdziemy kilka poziomów strzelamy do balonów, które z kolei dają nam pieniądze. Szybko gra mi się znudziła a po drugim akcie kampanii wprost miałem do niej obrzydzenie ponieważ musiałbym spędzić nad nią kilkadziesiąt godzin aby uzbierać na łuk o odpowiedniej mocy będący wizytówką do następnego aktu.

Kto nie pamięta gry Carmagedon, przy której przeciętny gracz spędził 48 godzin przed smażąc się przed monitorem. Gra jak na tamte lata bardzo brutalna przez co cenzura wymusiła na twórcach tej pozycji stworzenie modów zamieniających rozjeżdżanych ludzi na zombie. W pierwotnej wersji na maskę naszego auta zbieraliśmy ludzi a było ich miliony. Podobną pozycją jest Earn to Die 2 czyli w przetłumaczeniu na polski "Zarabianie na śmierci". Tytuł trafiony ponieważ, aby przejść grę musimy zdobywać kasę w czasie rozwałki zombie, które najczęściej stają nam na drodze. Gra polega na przejechaniu jak najdłuższego dystansu i jak największej ilości rozjechanych truposzy, dzięki temu do sakwy wpada nam większa kasa. Intro gry mówi nam o tym, że musimy się przedostać z punktu A do punktu B. Nasz koleś zdobywa na początku, pierwsze lepsze auto i rusza w drogę, jednak szybko zauważamy, że paliwa starczy nam tylko na kilkaset metrów drogi. W tym miejscu zaczyna się prawdziwa zabawa, zdobyw

Gry typu rozwijaj, buduj i atakuj podbijają polski rynek. Mnożą się jak grzyby po deszczu a a na dowód tego dziś instalując gry Empires and Allies i Boom Beach okazało się że są one klonami jednakże w innej oprawie graficznej oraz gra toczy się w innych czasach. W pierwszej z nich jesteśmy amerykańskim wojskiem walczącym z wrogiem a w Boomie zdobywamy (kupujemy) najemników i odbijamy wyspy zajęte przez złych ludzi. Dzięki temu takie wyspy poprzez wdzięczność oddają nam małą cześć swojego złota co godzinę.  Rynek jest spragniony tego typu grami, poniekąd nowe pozycje pojawiają się w sieci praktycznie codziennie a najczęściej w Google Play. Pierwotnie na dysk trafił Empires and Allies, gra wskazywała na trochę inny wymiar rozgrywki. Z myślą, że polatam samolotem i postrzelam z amerykańskiego działka robiąc przy tym niezłą rozpierduchę, zmyliła mnie ikona gry, która mówi bardziej o zabawie w wojaka z perspektywy first person. Zawiodłem się trochę ponieważ w finalnej wersji chodziło

30 kwietnia 2015 roku na oficjalnej stronie gry World Zombination ukazała się informacja że powyższa pozycja jest już dostępna na platformy android. Niewymagająca aplikacja z przepiękną oprawą graficzną kosztowała na pewno sporo pracy ponieważ gra ma nam wiele do zaoferowania.  Instalacja przebiegła bez przeszkód, szybka rejestracja i już na pierwszy rzut oka widać że to gra typu „obrona wieży”, zaskoczyła mnie możliwość wyboru pomiędzy zombie a ocalałymi ludźmi, którzy walczą z umarlakami chroniąc punkty strategiczne w mieście. Wybór jest bardzo trudny ponieważ każda ze stron ma nam bardzo wiele do zaoferowania, między innymi dwie różne rozgrywki oraz szereg bohaterów których możemy wystawić do walki, ostatecznie wybrałem tych dobrych i mających duszę.  Gra jest po angielsku, jednak, przyjemny prosty interfejs jest tak intuicyjny, że mógłby być po chińsku i przeciętny gracz go zrozumie.   W menu mamy do wyboru Team – w tym menu zarządzamy swoją ekipą, którą wystawia